Translate

Szukaj na tym blogu

piątek, 4 listopada 2011

Będzie świątecznie

Odłożyłam na "chwilę" mój ogród babci i postanowiłam uszyć poszewki świąteczne. Dwie dla naszej kochanej niani, która skończyła u nas pracę na Barbórki i dwie dla mamy, jej wyślę pocztą w prezencie przed świętami. Jestem na etapie pikowania góry , wszystkie cztery mają pozszywane elementy. A teraz zabawa w pikowanie. Musze się nieskromnie pochwalić ze coraz lepiej mi idzie pikowanie lotem trzmiela, próbowałam sobie przygotować szablon z plastiku , ale gucio z tego wyszło, frezer papier też się do tego nie nadaje ku mojemu rozczarowaniu. Więc zaczęłam pikować jak leci bez wzoru i nawet to fajnie wygląda, niedoskonałości zawsze się znajdą , ale jak nie będę szyć to nie zdobędę doświadczenia.
Nudno trochę tak szyć wszystko 4 razy prawie to samo, ale jestem pod wrażeniem jak poducha zmienia się pod wpływem pikowania, niesamowite. W tym tygodniu chcę skończyć przody na cacy i zostaje mi tylko uszycie tyłów , chcę zrobić zapięcie na "trójkącik" jak przy bączku, a z tym jest trochę zabawy,  na szczęście do grudnia duuużo czasu ;)

Świąteczna rodzina juz wkrótce ;)



2 komentarze:

  1. ojj znam ten ból szycia tego samego kilka razy ale potem jak fajnie komplety wyglądają :) to czekamy na zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie skończyłam pikować wierzchy, stwierdziłam że to ciężka fizyczna praca :(
    ale efekt ... mniam

    OdpowiedzUsuń

Drukuj